Mleko roślinne ze sklepu - jakie kupić?
Kiedy tylko spróbowałam mleka roślinnego, po prostu się zakochałam.
Z czasem dopiero przyszła wiedza na temat nietolerancji laktozy i jakości mleka krowiego w sklepach. A jak wygląda sprawa z mlekiem roślinnym ze sklepu? Oto czas na rozważania.
Mleko roślinne czy napój roślinny
Zacznijmy od nomenklatury, bo to dla wielu osób ważny temat. Słowa „mleko” w handlu używamy tylko w odniesieniu do mleka krowiego. Dlaczego? Jest wiele teorii, w tym kilka spiskowych, ale po prostu musimy się z tym faktem pogodzić. Kiedy pójdziemy do sklepu i staniemy przy półce sklepowej to zobaczymy opis typu „napój roślinny” i to właśnie będą mleka roślinne ze sklepu. Nie zgadzam się z tym, żeby mleko sojowe, ryżowe czy migdałowe nazywać „napojem”, bo skoro jego funkcja w kuchni jest taka sama, jak „zwykłego mleka”, to po co zaraz taki radykalny podział na nazwy. Niestety komuś to przeszkadzało, więc… szukajcie zawsze na półkach sklepowych „napojów roślinnych”. Ja i tak będę tutaj zawsze używać słowa mleko, bo się przywiązałam i lubię.
Jakie kupić mleko roślinne ze sklepu?
To pytanie gnębi mnie od lat i być może was też. Otóż mleko w kartonie, które znajdziemy na sklepowych półkach zwykle jest… kiepskiej jakości. I nie mam tutaj na myśli wykonania, ale skład. Gdziekolwiek idziecie do sklepu – czytajcie składy. A w przypadku mleka roślinnego podwójnie. Dlaczego? Większość płynów oferowanych nam przez producentów pod nazwą „napój roślinny” zawiera 2-5% składników, od których ów napój wziął swoją nazwę. Jeśli mamy mleko roślinne ze sklepu np. migdałowe, to migdałów tam może będzie 3 procent na litr płynu. Uwierzcie? Sprawdźcie. Po co pić coś, co ma w swoim składzie szczątkowe ilości orzechów, płatków czy strączków? Chyba tylko z przyzwyczajenia i dla zabarwienia kawy na biało. Czasami jednak trzeba, bo nie mamy wyboru i pozostaje półka sklepowa. W końcu nie każdy będzie sobie codziennie robił mleko roślinne w domu?!
Z czego możemy kupić napój roślinny w sklepie?
Mleko roślinne ze sklepu to zagadnienie naprawdę szerokie. Smaków i rodzajów znajdziemy całe półki. Tylko czy będzie to coś zdrowego dla naszego organizmu? Ja z reguły polecam zacząć od tych z oznaczeniem ekologicznym.
- ekologiczne mleka roślinne zwykle w swoim składzie zawierają składniki pochodzące z upraw organicznych, więc i sam ich skład raczej będzie zdrowy.
- mleko migdałowe
- mleko sojowe (wiele odmian, od waniliowego, czekoladowego i bananowego po egzotyczne dodatki z wapniem lub magnezem)
- mleko z orzechów laskowych
- mleko kokosowe (i tutaj raczej nazywałabym to napojem, bo w zależności od ilości procentowej będziemy mieli napój, mleko, a nawet mleczko – 40% zawartości ekstraktu kokosowego)
- mleko owsiane (szczególnie polecam uwadze markę Oatly w wersji dla baristów – zawiera aż 10% owsa i się nie rozwarstwia podczas serwowania z kawą)
- mleko słonecznikowe
- mleko z orzechów włoskich
- mleko jaglane
- mleko z orzechów makadamia
- mleko ryżowe
- mleko konopne
Jaki dobry skład mleka roślinnego?
Stoicie więc przed regałem i zastanawiacie się zatem jakie mleko roślinne ze sklepu warto kupić? Odpowiedź brzmi – najzdrowsze. Czyli takie, które w swoim składzie po pierwsze ma jak najwięcej składnika ze swojej nazwy, czyli owsa, soi, ryżu, migdałów, orzechów laskowych, kokosów. Następnie sprawdzamy, co takie mleko ma jeszcze w swoim składzie. Jeśli zbyt dużo cukru i soli – też należy sobie odpuścić. Niektóre mleka roślinne zwierają naprawdę duuuużo cukrów prostych. Bywa, że w litrze może znajdować się nawet 8-10 łyżeczek cukru! Szczególnie omijajcie te o smaku waniliowym czy czekoladowym. Ich aromat powstał zwykle z chemicznych substancji.
Czego warto unikać w mleku roślinnym?
- fosforany – mogą ograniczać przyswajalność przez nasz organizm wielu cennych pierwiastków, są przyczyną wielu alergii, w tym szczególnie skórnych,
- karagen – zagęstnik, substancja stabilizująca, bywa przyczyną wzdęć i wrzodów jelit,
- guma guar – jest emulgatorem, czyli doskonale zagęszcza, powoduje wzdęcia, nieprzyjazna dla jelit, zawiera błonnik, dlatego bywa polecany w niektórych dietach odchudzających,
- lecytyna sojowa – bywa powodem poważnych alergii,
- guma ksantanowa – emulgator, niezbyt przyjazna dla organizmu, uwaga na cukier kukurydziany, który może pochodzić z modyfikowanych upraw, bywa używana w zastępstwie glutenu, jako substancja kleista, wiążąca, miewa działanie przeczyszczające, powinny jej unikać w składach osoby z zespołem jelita drażliwego.
- guma gellan E418 – to zagęstnik i substancja żelująca, nie jest przyswajana przez nasz organizm, ale w większych ilościach powoduje biegunkę lub wzdęcia,
- węglan wapnia E170 – znajdziemy go w pudrach, lekach, wybielaczach, a nawet w kredzie szkolnej, zakazany w Stanach Zjednoczonych, jest utwardzaczem, ale też nadaje barwę, może powodować bóle brzucha lub zaparcia,tylko w małych ilościach nie ma wpływu na nasze zdrowie
Jakie substancje może zawierać napój roślinny?
- Ryboflawina – to nic innego jak witamina B2, potrzebujemy jej do budowy płytek krwi, antyciał, wzmacnia układ odpornościowy, znajdziemy ją w ziemniakach, fasoli i produktach zbożowych.
- Witamina E – jest silną substancją antyoksydacyjną, broni nasz organizm, wpływa na wydolność mięśni,
- Skrobia z tapioki – inaczej skrobia z manioku, zagęszcza produkty, nie zawiera glutenu, nie ma właściwości alergizujących, polecana dla osób z wrażliwym układem pokarmowym, dla osób o podwyższonym cholesterolu.