Katarzyna Gubała
VegLab

Mleko roślinne na bufecie śniadaniowym w hotelu

Bufet śniadaniowy wege, vegan, bez laktozy w hotelu i… problem mleka roślinnego

Mleko roślinne (oficjalnie napój roślinny) na bufecie śniadaniowym powinno być w dzisiejszych czasach oczywistością. I to nie tylko sojowe, ale przede wszystkim owsiane lub ryżowe. Niestety tak nie jest. Zamiast tego hotelowy bufet śniadaniowy w najlepszym wypadku sięga po półśrodki w postaci karteczek informujących o mleku na zapleczu lub prośbie o dopytywanie kelnerów. Czy jest tutaj szansa na zieloną zmianę?

 

Powszechny tani bufet śniadaniowy

Kiełbasa, plastry suszonego boczku, jajecznica z proszku i kiepskiej jakości parówki – to powszechny zestaw śniadaniowy jaki spotykamy w cztero i pięcio gwiazdkowych hotelach w Polsce. Do tego chemiczna marmolada, najtańsze sery i wędliny, a do tego faszerowane jajka „trójki”. Przy ociekających chemią croissantach miska nutelli. Dlaczego robicie to mojemu zdrowiu i waszych gości? Bo tanio? Czy aby na pewno?

 

Mleko roślinne na bufecie śniadaniowym – mit?

Hotelarze i szefowie kuchni stają się nie zauważać wszechobecnego trendu na śniadania bezmięsne, bez glutenu, bez laktozy czy po prostu zdrowe. Wszechobecna chemia i niezdrowe posiłki dominują w większości hoteli i restauracji podczas bufetu śniadaniowego. Jak to możliwe? W czasach kiedy o ekologii rozmawiają nawet dzieci w szkołach, segregowanie śmieci jest tak normalne, jak regularne badanie poziomu cholesterolu we krwi to jednak hotelowe śniadania zdają się nadal być z innej epoki. Z epoki, gdzie mleko roślinne nigdy nie powstało i… generuje tylko stratę dla hotelu i nerwowość zapytanej o nie obsługi.

 

Wege i wegan bufet śniadaniowy w hotelu – najczęstsze problemy

Pierwszym i podstawowym problemem dla osoby na diecie wyklczeniowej czy alergika jest brak mleka roślinnego, a przynajmniej bez laktozy. Hotelowi goście zgodnie podkreślają, że takiego drobiazgu najbardziej im brakuje podczas hotelowego śniadania. Mleko roślinne na bufecie śniadaniowym jest skrzętnie ukrywane przed wege klientem. Oto kilka najczęstszych sytuacji:

  • mleka roślinnego brak i obsługa patrzy na gościa hotelowego proszącego o nie, jak na kosmitę;
  • do wyboru przy automacie z kawą jest tylko mleko krowie 3,2 procent lub 0,5 procent (zmniejszona zawartość tłuszczu oznacza w głowach obsługi zdrowsze podejście obiektu do tematu wege śniadania),
  • mleko bez laktozy (albo karton jest wystawiony na bufecie albo jest tylko informacja, że gdzieś na zapleczu istnieje i czeka na nas),
  • „o mleko roślinne proszę prosić obsługę” – taka karteczka podobno ma załatwiać wszystko,
  • hotel dysponuje otwartym kartonem mleka sojowego, które nie wiadomo kiedy zostało otwarte.

Każda z tych sytuacji opisanych powyżej jest niezręczna i nie zaspokaja podstawowej potrzeby gościa hotelowego na diecie wege, wegan czy po prostu bez laktozy. Więcej porad: Jakie mleko roślinne warto kupić?

 

Co na brak mleka roślinnego na śniadaniu mówią hotelarze?

Tłumaczenia managerów sali czy samych hotelarzy są proste – mleko roślinne jest drogie i podnosi znacząco nasz food cost. Czy to oznacza, że w cztero lub pięcio gwiazdkowym hotelu mam spodziewać się wyłącznie podłego i niezdrowego jedzenia, bo produkty użyte do stworzenia dań są wyłącznie tymi, które nie podnoszą food costu miejsca? Wierzę w to, że tak nie jest. Chociaż coraz mniej.

 

Rozwiązania problemu braku mleka roślinnego w hotelu

Zwykle szkoląc z kuchni wege i diet wykluczeniowych hotele czy restauracje proponuję rozwiązania, które odpowiadają obu stronom. Win-win zawsze działa. Czy na bufecie śniadaniowym potrzebny jest tak „bogaty” wybór serów i wędlin? Może wystarczy zlikwidować na śniadaniu ofertę serków topionych. Po przeczytaniu ich składu eliminacja z bufetu śniadaniowego w hotelu będzie przyspieszona...

A może zamiast 5 rodzajów żółtych serów, które obok porządnego twardego dojrzewającego sera nigdy nie leżały, zredukować je do jednej opcji? Czy naprawdę nadal w hotelu DUŻO ma oznaczać w mniemaniu gościa DOBRZE? Raczej nie. Schodzimy z jakości na rzecz ilości. A potem zaczynamy rozmowy o zero waste w hotelowej kuchni.

Mniej produktów, ale dobrej jakości – to droga, która może uratować polskie śniadania hotelowe. Produkty od regionalnych dostawców, lokalne dania. Mało, a zdrowo. I wtedy przeliczmy food cost. Znajdzie się w nim na pewno wtedy suma na mleko roślinne wystawiane przy automacie z kawą. I to nie tylko sojowe, ale i migdałowe, ryżowe czy jaglane!

 

Jak robią to inni? Rozwiązania wege śniadania w hotelu

 

Hotel Dębowy w Bielawie

Postawił w połowie swoich śniadaniowych dań na opcję dla wegetarian, wegan, bez glutenu czy laktozy. Pasty warzywne do wyboru i bulion warzywny kuchni pięciu przemian przywita nas tam z samego rana.

 

Folwark Łękuk

Śniadania dla hotelowych gości zamówimy z menu. To tam znajdziemy ofertę, która nas zainteresuje – wege twarożki czy roślinne pasty. Wszystko świeże i na życzenie klienta. Bez straty.

 

Manor House SPA

Bufet wegetariański i wegański jest specjalnie oznaczony i certyfikowany znakiem wege. Dzięki temu mamy zaufanie do składników użytych w daniach. Obiekt dostrzega swoich klientów i szybko reaguje na zgłoszone alergie.

 

Art Hotel Wrocław

3 rodzaje hummusów i wystawione na bufecie śniadaniowym mleko migdałowe w standardzie! Chce się jeść i odwiedzać jak najczęściej.

Mleko roślinne na bufecie śniadaniowym w hotelu

 

Zobacz także: